A:
Przykro mi,
ale jest pani w fatalnym stanie!
A to serce... Zamrożone
w nieforemną kostkę!
Proszę poszukać innej kostnicy
dla tak żałośnie topiącego się ciała.
B:
A czy chociaż lewa półkula mózgu
nadaje się do czegoś?
A:
Stwierdzam z ubolewaniem,
iż ubytki kory mózgowej
zastąpione są...
Wielkie Piekła!
Bardzo ciężki przypadek...
Cierpi pani na niedomarzłość ideałów!
To oznacza, że nie przyjmą pani
w żadnej kostnicy.
*
B rozłożyła się kilka miesięcy później. Znaleziono przy niej krzywą harfę.
Dokładnie tak, jak B., się dziś czuję....
OdpowiedzUsuńSerce w nieforemnej kostce...
OdpowiedzUsuńW mojej świątyni od zawsze sprzeczają się anioły i demony. Apropos serca... Kostkę lodu można zawsze roztopić. :)*
OdpowiedzUsuńW świątyni mojej duszy może palić się woda, bo człowiek jest swoim własnym zaprzeczeniem.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńCzasami sam sobie jest więźniem i klatką...
OdpowiedzUsuń... a czasami wydaje mu się, że jest naprawdę wolny.
OdpowiedzUsuńO co chodzi z tą krzywą harfą?
OdpowiedzUsuńHarfa to charakter B kontrastujący do wręcz "prosektoryjnej" rzeczywistości, która ją otacza. Harfa jest krzywa, ponieważ poniszczyła się w wyniku jakichś wypadków lub po prostu podczas zmagania się ze światem i ludźmi (którzy zresztą nieprzypadkowo wołają "Wielkie piekła!").
OdpowiedzUsuńChyba nie umiem tego wytłumaczyć... :)
Mi się podoba Twoje tłumaczenie. :)
OdpowiedzUsuń