Wczoraj
Czuć, jak w powietrzu
rozmazuje się twój oddech,
jak słodkawe, błękitne dłonie
pulsująco-szepczące uśmiechają się
do mojego biodra.
niebo-niebieskie-nieboskie
Dziś
Dlaczego właśnie wczorajszy świt
zachował nas przy życiu?
Może nie powinnam pytać o twój zapach.
Może nas tu wcale nie ma.
Jeśli czujesz się prawdziwym,
powiedz mi, jak to jest
smarować sobą moje myśli?
Nieosiągalność jaźni to wieczność,
która nas dzieli w połysku
dzisiejszego zachodu księżyca.
Władasz ciałem,
ale te twoje niedojrzałe oczy…
A ja swoich nie potrafię zamknąć.
Dziś wieczorem
Płaczę, że już nic nie czuję.
Żegnam ciebie-kształt
Zamiast walczyć lub potrzebować
całująco-niestabilnych dłoni.
Jesteś zmieszany błąkającym się
po mojej twarzy uśmiechem?
Jutro
Ocalę się ciszą.
Przynajmniej znów mogę pisać... :)
Lubię Twoje słowa. :)
OdpowiedzUsuńWitaj, Nurrgulo :) Bardzo mnie to cieszy :)
OdpowiedzUsuńJedna noc zagubienia, a Ty już płaczesz wierszem. Będzie dobrze. Przytulam. :)
OdpowiedzUsuńCieszy mnie to, że znów możesz...
OdpowiedzUsuńA dlaczego nie mogłaś pisać?
Mantis, nie płaczę, akceptuję sytuację :) ściskam :*
OdpowiedzUsuńEremi, bo w stanach euforii nie potrafię wydusić z siebie ani słowa. :)
Jak sprawy? Odezwij się. :)
OdpowiedzUsuńJak zwykle poetycko genialne, ja ostatnio duszę słowa, nie jest dobrze.
OdpowiedzUsuńKocham to jak bawisz się słowami, jak piszesz, jak wyrażasz siebie i swoje emocje. Piękne..
OdpowiedzUsuńMantisku, odpisałam u Ciebie :***
OdpowiedzUsuńBajaderko, dziękuję, a Ty nie duś słów, one lubią płynąć w przestrzeń :) :*
Jastrzębianki, witam i serdecznie dziękuję za ciepłe słowa. :)
A pisać ze szczęścia też można?
OdpowiedzUsuńOczywiście, że można :) tylko ja chyba nie potrafię :)
OdpowiedzUsuńTwój wiersz już czytałam jak byłam tutaj ostatnim razem, i znów wywarł na mnie takie same OGROMNE wrażenie. Czekam niecierpliwie na kolejny, masz talent - nie zmarnuj go.
OdpowiedzUsuń