środa, 19 stycznia 2011

Czarownica i kot

Bransoletka, którą ostatnio zrobiłam kojarzy mi się z czarownicami, dlatego uznałam, że to magiczna bransoletka. :) Niestety babcia stwierdziła, że moje dzieło wygląda, jak zegarek. Mam nadzieję, że tylko ona tak myśli. :)
W planach mam jeszcze zawieszkę i kolczyki do zestawu. Mam nadzieję, że uda mi się stworzyć prawdziwie czarodziejski komplet. :)





  

 


A na koniec, jak przystało na porządną czarownicę, mam jeszcze kota. :) Wprawdzie nie jest czarny, ale niepokorny, jak prawdziwy kot wiedźmy - nie dał się sfotografować w miarę ostro, na każdym zdjęciu wyszedł rozmazany. :)

19 komentarzy:

  1. hehe ,kot idealny dla czarownic ;)
    bransoletka bardzo ciekawa ;)
    co do elfa ,postaram się jakiegoś wrzucic na bloga
    i dziękuję ,to spotkanie jest trochę nierealne ,ale może i się uda .

    OdpowiedzUsuń
  2. Nooo, nie można zatem zbyt długo wpatrywać się w zdjęcia, bo może jakieś nieznane uroki rzucają. :))) Piękna sprawa!

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękna bransoletka! Bardzo oryginalna! A co do kota, też miałam kiedyś, prawdziwego o wdzięcznym imieniu Behemotek ( to tak z miłości do "Mistrza i Małgorzaty" ;)i on też nie chciał do zdjęć pozować:) Teraz z czworonogów zdecydowanie wybieram te szczekające:) A jak idą zmagania z Prusem ? :) Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  4. OOO, i widzę, że wygląd bloga zmieniłaś? Chyba, że mi się coś na oczy rzuciło ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Inu:
    Naprawdę trzymam kciuki i czekam na elfika :) :*

    Natalinka:
    Mam nadzieję, że nie rzucają żadnych złych uroków. ;)

    Bulma:
    Jeszcze nie dotarłam do Prusa, na razie męczę Potop ;) No cóż, mam nadzieję, że zdążę. :)
    A co do wyglądu bloga, to masz rację, jest teraz trochę inny. Ja bez przerwy coś zmieniam, lubię takie zmiany. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ha! Ładne rzeczy tu się wyprawia. Nawet b. ładne. :)))

    OdpowiedzUsuń
  7. dziękuję Ci bardzo,jakoś daję radę ;*
    poza tym elfik już jest ,tylko bez skrzydełek , w poście poniżej tego o moim piesku .
    :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mantisie, dziękuję dziękuję, zwłaszcza, że jestem mocno początkująca ;) Ach... marzę, żeby umieć owijać drut wokół kamieni w różne wymyślne kształty. :)

    Inu, nie zauważyłam, już biegnę podziwiać. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Masz zamiar wytwarzać biżuterię na większą skalę?

    OdpowiedzUsuń
  10. Sama nie wiem. Chciałabym, ale nie mam możliwości, żeby tak zupełnie się temu poświęcić. A strasznie mnie to kusi... :) Nowe techniki, umiejętności... ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Mój kot też był nie pokorny, ale już niestety go nie ma. Ja też trochę czarownica, bo jakoś zawsze taka odmienna od reszty.

    OdpowiedzUsuń
  12. Właśnie odkryłam, że mieszkasz w Lublinie. Mam miłe wspomnienia spójrz na zakładkę Chwile...

    OdpowiedzUsuń
  13. Tak, mieszkam, a właściwie to tak trochę pół na pół :)
    Już patrzę w zakładkę :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. Dzięki! :)

    Piękny jest ten fioletowy kamień, czy to agat? i absolutnie bransoletka nie wygląda jak zegarek, chociaż Babcie swoje wiedzą... :)

    Co do niepokornych kotów - oj, mam 3. ;) Istne szaleństwo. I czarny też jest.... kiedyś na blogu pokażę. :D

    OdpowiedzUsuń
  15. miałam kiedyś kotka i czarnego i szarego jak sobie przypominam;-)
    teraz mam czarne ale psy;-)
    pozdrawiam nockowo
    ładna bransoletka i kociak

    OdpowiedzUsuń
  16. Narrgula:
    Babcie swoje wiedzą, to fakt :))

    Donata:
    Dziękuję. :) Uwielbiam psy i w ogóle zwierzęta :)

    MAGARO:
    jakie wyróżnienie? Już biegnę sprawdzić :))

    OdpowiedzUsuń
  17. Kot ma mnie w garści, mrauu:D
    Co się ma do bransoletki- ja takiego, zegarkowego odczucia, nie mam, nie mniej jednak, odczucie samo w sobie jest jak najbardziej pozytywne!

    OdpowiedzUsuń
  18. Jako czarownica śmiało stwierdzam że jak najbardziej z czarownicami się kojarzy. Piękna jest :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń