Gwiazdowe blaski wirowały po ciele
tak błękitnym jak powieki morza.
Z niego wstała wodna dama odziana
w lśnienia miesiąca, jak zimowa zorza.
Skłoniła się falom, spienionym matkom,
sieć srebrnych włosów odgarnęła z twarzy
i ruszyła szumiącym brzegiem
na nocny spacer po wilgotnej plaży.
Spoczęła na skale niczyjej, jak ona.
Po chwili zagrały na piasku kopyta
- koń śnieżnej maści z rogatym czołem
samotna dusza pod skórą ukryta.
Dwa bratnie serca, szafirowe i ciche
kilka iskier radości przypłaciły łzami,
bo morskie matki zrodziły i zgarnęły
w jednej chwili córkę pod wodne bałwany.
A morskie panny usta słowicze przywdziały
OdpowiedzUsuńi szmaragdową pieśnią w toń żeglarzy wołały.
Pozdrawiam. :)***
To nie taka panna. :) Sama nie wiem jaka, ale ta nie woła żeglarzy. :) Jest po prostu samotną córką morza. :)
OdpowiedzUsuńNim słońce wrzosem skryje swą niebiańską drogę,
OdpowiedzUsuńrozpozna syrena morskiej piany śpiew i głębi przygodę.
Super się rozkręcasz :)) Dość jasna symbolika :)
OdpowiedzUsuńWszystko co jasne jest dobre! ;D
Chociaż czasem jak się zakręci słowem to też miło potem odkręcać. :D
(pouzupelnialam juz zdjęcia - chyba jeszcze tylko 1 kategoria mi zostala)
Niestety chyba nie umiem kręcić słownych supełków. :) Ale może z czasem... :)
OdpowiedzUsuńCały 'fun' polega na tym, żeby odpowiadać na komentarze. :PP :)))
OdpowiedzUsuńHah, no tak :D
OdpowiedzUsuńTy może i nie, ale Twoja podświadomość.... ;))) Pogadaj z nią ;*
OdpowiedzUsuńCzekam na coś nowego!! :D :**
OdpowiedzUsuń774635 - moj numer GG, jakbyś miala ochotę kiedyś pogadać to zapraszam :))
OdpowiedzUsuń